wstecz do |
Lublin, dnia 4 grudnia 2011 r. Kobiety w głównej roli IV kolejki LIGA po czwartej kolejce nabiera tempa. Dochodzi do wyrównanych i jednocześnie ciekawych spotkań. W czwartej kolejce było ich kilka. Główną rolę odgrywały w nich kobiety. Można powiedzieć, że panowie u nas w Lublinie są dżentelmeńscy. Na czele tabeli znajduje się samodzielnie RODOS dzięki rozegraniu jednego spotkania więcej od pozostałych drużyn, zakończone zwycięstwem 7:3 nad zawsze groźnym TBV. W czwartej kolejce lider pokonał Annoplast Pod 50 6:4. Do zwycięstwa głównie przyczyniła się bardzo dobra postawa kapitana Romana Piechnika wspieranego Cezarym Ćwikłą. To ich osiągnięcia punktowe wystarczyły na pokonanie chyba najstarszego wiekowo w szeregach pierwszoligowców Annoplastu Pod 50. Punkty dla Rodosu zdobyli: R. Piechnik -3, C. Ćwikła -2 oraz para Ćwikła/Piechnik. Dla Annoplastu Pod 50 punktowali; Marek Taczalski -2 oraz Krzysztof Grabowski i Roman Chawryło po -1. Wyrównane spotkanie zakończone remisowo stoczyli beniaminek Edbar II z Laviska. W rezerwach Edbaru bez zarzutu spisała się amazonka Kinga Jabłońska zdobywając komplet punktów z damskim zespołem Lawiska. Coraz lepiej poczyna sobie w zespole Laviska Karolina Lalak. W tym sezonie już nie jest łatwą dostarczycielką punktów dla przeciwników. Punkty dla Laviska zdobyły: Sylwia Pawlak i Natalia Cięszczyk po -2 oraz K. Lalak -1. Dla Edbaru II: K. Jabłońska -3, Paweł Skałecki -1 oraz para Jabłońska/Skałecki. Drugi beniaminek Salos, który w swoich szeregach ma również amazonkę Renatę Gumulę, i która jest jednocześnie ich mocnym punktem pokonał Center 6:4. Podopieczni kapitana Mariana Finkowskiego łatwo skóry nie sprzedali i gdyby nie kontuzja Darka Lewczuka to wynik mógłby być odwrotny. Punkty dla Salosu zdobyli: R. Gumula -3, Przemek Śliwiński -2 oraz para Śliwiński/Zięba. Dla Centeru: M. Finkowski -2 oraz D. Lewczuk i Tomek Włodarczyk po -1. Podobnie w II lidze spotkania mają wyrównany i ciekawy przebieg. Czwarty garnitur akademików z UMCS zremisował z MTM, w którym jak zwykle główną rolę pełnił Artur Mącik. Kapitanie Marku, Artur to solidna firma. Na pewno dobrze radził by sobie również w I lidze. Bez wsparcia kolegów z drużyny nic nie wskóra. Jeśli miałby być pomocny do uzyskania awansu do I ligi to trzeba mu w tym dopomóc. Punkty dla AZS UMCS IV zdobyli: Piotr Borowski i Przemek Szynal po -2 oraz Grzesio Kozłowski -1. Dla MTM: A. Mącik -3, Marcin Wawrzyńczuk -1 oraz para Mącik/ Sałaga. Dzielnie poczynał sobie również beniaminek Ściegienny. Przegrał w minimalnym stosunku 4:6, stawiając opór wyrównanemu składowi Geodety. Punkty dla Geodety zdobyli: Marek Pastusiak, Andrzej Zajączkowski i Jakub Grzegorczyk po -2. Dla Ściegiennego punktowali: Bogdan Grzybek -2, Dariusz Smaga -1 oraz para Grzybek/Smaga. W III lidze wyróżnić chciałbym młody zespół beniaminka Młody Głusk. Będąc gospodarzem w swojej sali w Dominowie gościli zespół Tomków, czyli Samson wsparty Dariuszem Rudnickim. Wygrali oczywiście faworyci, ale musieli się trochę napocić. Punkty dla Samsona zdobyli: D. Rudnicki -3, Tomek Rodziewicz i Tomek Binięda po -1 oraz para Rodziewicz/Rudnicki. Dla Młodego Głuska: Andrzej Gęca -2, oraz Bartek Drwal i Łukasz Puchala po 1. I w IV lidze obserwujemy wyrównane spotkania. Dochodzi do pojedynków pomiędzy faworytami do awansu. W jednym z nich zespól Walecznych pokonał 6:4 ECL Wrotków. Punkty dla Walecznych zdobyli: Paweł Michalec i Jakub Grabowski po -2 oraz para Grabowski/Michalec. Wśród kolegów z Elektrociepłowni punktami podzielili się: Dariusz Krawczyk -2 oraz Andrzej Bernatowicz i Wiesław Piwowarczyk po -1. Rutynowany zespół PIK Łęczna zremisował z nowo zgłoszonymi stawiającymi pierwsze kroki w tenisie stołowym Rekinami 5:5. Punkty dla Rekinów zdobyli: Gabriela Sienkiewicz i Tomek Kamiński po -2 oraz para Kamiński/Sienkiewicz. Dla PIK Łęczna: Artur Kisielewicz -3 oraz Leszek Kozieł i Patryk Kisielewicz po -1. UWAGA: Ponownie zwracam uwagę na nie palenie papierosów w szatni. Palenie papierosów stwierdziły panie szatniarki w ostatni poniedziałek. Zapalonego pingpongistę, pewnie szczęśliwego ze zwycięstwa, który w czwartek pozostawił buty i poszedł do domu boso proszę o zgłoszenie się do kierownika zespołu Malinex. Piotr Milczek |