Strona Główna

 

wstecz do

Aktualności

 

Lublin, dnia 27 marca 2011 r.

 

Do zakończenia jeszcze krok

 

Na jedną kolejkę przed zakończeniem rozgrywek zapadły najważniejsze decyzje we wszystkich klasach rozgrywkowych. Do rozstrzygnięcia pozostało jeszcze wyłonienie wicemistrza LIGI oraz trzeciego miejsca.

Jak już wcześniej zapowiadałem o konfrontacji trzech czołowych zespołów I ligi, tym razem mieliśmy przyjemność oglądać drugi z meczów pomiędzy AZS UMCS I i Rodosem. Niech żałują ci, którzy na nim nie byli. Oczywiście nie wszyscy mogli z powodu występów w meczach na innych salach. Mecz rozpoczął się od zwycięstw akademików Piotra Fila z Darkiem Lewczukiem (rewanż za porażkę w I rundzie) i Pawła Wójtowicza z Anną Maruszczak. Następne dwa punkty należały do Rodosu. Roman Piechnik pokonał 3:2 Filipa Grajewskiego, a para Lewczuk/Piechnik poradziła sobie bez problemu z parą Grajewski/Wójtowicz 3:1. W piątej partii Paweł gładko pokonał Darka 3:0. Następna partia po wzajemnych wahaniach formy zakończyła się po pięciu setach zwycięstwem Romana nad Piotrem 3:2. Następne trzy partie należały do akademików, z których najważniejszymi dla wyniku meczu były zwycięstwa Pawła z Romanem 3:1 i Filipa z Darkiem również 3:1. Były to partie udanych rewanżów ze porażki w I rundzie. Po tych partiach AZS UMCS I wygrywał już 6:3 i mógł przyjmować gratulacje wywalczenia mistrza 44 sezonu LIGI. Dla uzupełnienia w ostatniej partii Anna Maruszczak pokonała Piotra Fila 3:2. Doskonale radziła sobie grając przystawkami z atakującym Piotrem, który do końca partii nie mógł znaleźć na nie sposobu. Już po zakończeniu stwierdził, że nie miał motywacji do gry. Należy się uznanie dla Anny za charakter i grę do końca spotkania mimo porażki. Usprawiedliwieniem na porażkę Rodosu był występ Darka z kontuzją kolana, który odczuwał bóle szczególnie pod koniec meczu.

Do następnego meczu z TBV akademicy przystąpią bez obciążenia ze względu na to, że mogą sobie pozwolić nawet na porażkę. Nie mniej będzie to spotkanie ważne dla Rodosu i TBV, którzy walczą jeszcze o pozostałe miejsca na pudle. W przypadku zwycięstw obu tych drużyn w ostatniej kolejce, w bezpośrednich spotkaniach stosunkiem setów lepszymi są koledzy z TBV.

W II lidze mecz czołowych zespołów Gali i Salosu I zakończył się koleżeńskim wynikiem 5:5. W drugim beniaminek już I ligi Edbar II pokonał kolegów z MTM 6:4. W Gali ponad poziom grających przy stole kolegów błysnął Sławek Pietroń kompletując trzy punkty. Temu człowiekowi tak stojąc z boku i obserwując, gra sprawia radość i przyjemność. Nie ważne czy jest na straconej pozycji a tym bardziej gdy wygrywa. Pozostałe punkty dla Gali zdobył Paweł Grochola -1 oraz debel Grochola/Pietroń. Dla Salosu I punkty zbierali: Darek i Przemek Śliwińscy po -2 i Marek Zięba – 1.

Drugi przyszły pierwszoligowiec Edbar II pokonał 6:4 zespół Marka Sałagi (ponownie bez punktu). Nie wiem czy gratulowałem już kolegom z Salosu i Edbaru II awansu do I ligi, co teraz skrzętnie czynię. Punkty dla Edbaru II zdobyli: Kamil Głowinkowski i Paweł Skałecki po -2, Zbyszek Kuć -1 oraz debel Kuć/Skałecki. Dla MTM: Michał Michałek i Marcin Wawrzyńczuk po -2.

Nareszcie  mogę już pogratulować zespołowi Neotek I. W ostatnim meczu z rezerwami ASKO pomimo występu w dwuosobowym składzie zdołali go przechylić na swoją stronę, wygrywając 6:4.  Było to ryzyko ze strony kapitan Karola Grabowskiego, ale znając już wynik meczu Ściegiennych z Dystansem mógł sobie na to pozwolić. Gratulujemy awansu do II ligi. Punkty dla Neoteku zdobyli: Błażej Białek -3, K. Grabowski -2 oraz debel Białek/Grabowski. Dla ASKO II: Armand Szczęsny -2 oraz Monika Czerniak i Artur Siwek po -1.

W IV lidze wysokie wygrane faworytów. MAN-u Niedrzwica z Wojskowymi 7:3. Kolegom z Niedrzwicy wystarczył na Wojskowych dwuosobowy skład w osobach Roberta Bieleckiego i Jacka Zięby. Nie oddali żadnej partii, oprócz tych trzech z powodu braku zawodnika. Studenci z WSSP również nie odpuszczają. Chcąc mieć zapewnione wejście musieli wygrać z żakami z Perły Rokitno. Chłopcy z Młodego Głuska również pamiętają o potrzebie zapewnienia sobie wysokiego miejsca w tabeli. Pokonali waleczny zespół Walecznych aż 8:2 i nie myślą oddać trzeciego miejsca, które im się słusznie należy.

W czwartkowym wydaniu Kuriera Lubelskiego ukazał się reprint pierwszego wydania tej gazety z dnia 24 marca 1957 r. (niedziela). Pragnę przytoczyć dwie ciekawostki z informacji sportowych zamieszczonych w tym numerze.

Pierwsza p.t. „Świetne rakiety”.

Bardzo interesująco zapowiada się dzisiejsze (była to niedziela) spotkanie w tenisie stołowym, między reprezentacjami Lublina i Radomia. W drużynie gości startuje Szmidtówna, czołowa rakieta kobieca Polski, uczestniczka mistrzostw świata w ping-ponga. Barw Lublina bronią: Leokadia Patyńska, Krystyna Denison, Tadeusz Patyński, Zdzisław Herman i Waldemar Kawałkowski. (imiona podaję z podpowiedzi P. Hieronima Munio). Zawody odbędą się w hali sportowej przy ul. Lubartowskiej. Początek, godz. 13.

            Kto z lublinian był na tym meczu i może zna jego wynik ? Pragnę poinformować naszych sympatyków, że Leokadia Patyńska, Tadeusz Patyński (byli rodzeństwem) i Zdzisław Herman grali w naszej LIDZE amatorów w latach 1968-1990.

            Druga to wywiad z byłym chodziarzem „Startu-Lublin” Bolesławem Michoniem. Wspomina on pierwsze swoje starty w biegu przełajowym w 1932 roku. W biegu tym wspomina jego zwycięzcę, którym był Wiktor Kramek. Jak starsi sympatycy naszej LIGI pamiętają Pan Wiktor Kramek był kierownikiem drużyn żeńskiej i męskiej LUBGALU grających w naszej LIDZE w latach 1968-1990. Pan Wiktor Kramek po zakończeniu kariery sportowej był trenerem lekkiej atletyki oraz pracownikiem LUBGALU. Był bardzo żywotny jak na swój wiek. Zmarł w roku 1995. Na pewno bardzo dobrze znał go P. Teofil Czekaj.

 

Piotr Milczek