wstecz do |
Lublin, dnia 9 grudnia 2010 r. Szkoda że Mlexer zrezygnował…….. Nie wnikam w przyczynę rezygnacji,
może drużyna jest znużona grą, dojazdami do Lublina itd. Mam nadzieję ,że nie
był to odruch spontaniczny lecz przemyślana decyzja i biorąca pod uwagę
zdanie wszystkich zawodników z zespołu a nie tylko zdanie p.Jarosława
Waśkowskiego. Trudno, jeśli coś się wypaliło , zgasł entuzjazm, to nic na
siłę. Uważam, że występy Mlexera dużo wniosły do
naszej ligi i tak pozostaną w naszej pamięci. Może któryś z zawodników kiedyś
wróci-zobaczymy. Są już zadowoleni z tej decyzji. Jeden rywal mniej do
tytułu, mniej drużyn spadnie z ligi itd. Teraz trochę jednak o
bezpośredniej przyczynie a taką był
nie odbyty mecz z Centerem . Z moich informacji
z zarządu stowarzyszenia wynika, że p.Jarosław Waśkowski dzwonił do Prezesa Piotra Milczka,
że nie mogą dojechać ze względu na opady śniegu i p.Piotr
po kontakcie z Marianem Finkowskim ustalił, że z
przyczyn niezależnych od organizatora , mecz należy odwołać i rozegrać w
najbliższym czasie ( podano trzy terminy do ustalenia). Center zmienił
stanowisko i zażądał walkowera z powodu nieprzybycia Mlexeru
w wyznaczonym terminie. Protokół opisano, nawet dodano wygrane walkowerem dla
nieobecnego na sali zawodnika Centeru, gdyż drużyna
stawiła się na mecz w składzie dwóch zawodników. Można powiedzieć , że
Center interpretował regulamin prawidłowo, ale wcześniej rozumiał przyczynę
odwołania meczu i przychylił się do wniosku Prezesa. Dlaczego zmienił zdanie
? Nie wiem, czy gdyby to zależało od
mojej oceny, to postąpiłbym podobnie jak p.Piotr ,
ale uważam ,że w trybie awaryjnym miał prawo postąpić tak jak się stało. A
Center jak to Center i nie tylko. Zwietrzył interes. Zdobyć punkty bez walki.
Jak nie można wygrać przy stole, to może uda się obok. Koleżeńskie to nie
jest. Dalsze
zdarzenia były następujące: zwołano Zarząd w trybie nagłym, bo Mlexer na znak protestu wycofuje
się z rozgrywek . Co robić ? Zgłaszam propozycję wyznaczenia przez Zarząd
obligatoryjnego terminu meczu zainteresowanych drużyn . Taki termin
wyznaczono. Mecz miał się odbyć za tydzień od ustalenia terminu aby drużyny
miały czas się dostosować. Przedstawiciel
Zarządu p.Roman Piechnik telefonicznie informuje o
ustaleniach Jarosława Waśkowskiego, który nie podejmuje tematu, twierdząc ,że
wycofanie jest ostateczne. W
tym momencie Zarządowi pozostało tylko wprowadzić procedurę wycofania z
rozgrywek drużyny Mlexer i to byłoby na tyle. Dalej to już tylko spekulacje i
pyskówki na różnych forach. Okazuje się , że jest
wielu zainteresowanych tym, dlaczego tak się stało ? Szczególnie
wyróżnia się niejaki „barman” czyli p.Waldemar
Pycka. Osoba ta według mnie charakteryzuje się tym , że lubi prowadzić
polemiki sam ze sobą. Wygląda
to tak- najpierw pisze jakiś tekst, a potem z nim polemizuje w księdze gości.
Nie wiem czemu to służy , ale może nie
lubi jak inni mają odrębne zdanie od niego, dlatego odpowiedzieć mogą tylko
zaufani, Ci którzy mają od łaskawcy prawo głosu a jest ich bardzo niewielu.
Kiedyś jako pwaldek wypowiadał się na forum LLTSA
ale tam mógł z nim polemizować każdy, również nie podając swoich danych.
Widocznie zauważył , że to nie jest dobre , zbyt duża demokracja i jako
naukowiec ( chyba ) uprościł sposób dyskusji zawężając grono dyskutantów do
niewielkiej grupy, która następnie została zawężona do jeszcze mniejszej. Ale
chyba taka sytuacja była celem p.Pycki. Nie ma to
jak porozmawiać samemu z sobą, ale dlaczego publicznie ? Tutaj trzeba powiedzieć parę
słów o jego nieomylności. Wypoczwarzył się z niego taki społeczny prokurator, który jak to
prokurator, wszystko wie najlepiej i przestrzega , że będzie śledzić nadal .
Bójcie się !!! Miesza
się do wszystkiego co trafi się okazjonalnie a może nie tylko. Odnoszę
wrażenie , że wywołany temat z Sygnałem Lublin, wcale nie był przypadkowy.
Nie znam wszystkich szczegółów i nie
będę się wypowiadał kto miał rację, ale uważam , że ktoś brzydko zapaskudził
własne gniazdo i to wcale nie bezinteresownie. Tak to wyglądało z dalszej logiki
zdarzeń. A tak między nami, to proszę coś powiedzieć , jeśli ktoś ma wiedzę,
jak idzie szkolenie młodych adeptów tenisa stołowego w Lublinie. Słyszałem ,
że w szkole nr 23 padło. Tak
się składa , że chyba tam jest lekko zaangażowany p.Pycka
. Stawiam teraz pytanie bez nagrody, gdyż
jest bardzo łatwa odpowiedź. Pytanie brzmi: co zrobił dobrego dla środowiska
tenisa stołowego w Lublinie p.Waldemar Pycka ? Odpowiedź
jest krótka. Składa się z trzech liter
- NIC. Przy okazji udaje się
skłócenie kolegów tenisistów. Jest to moja opinia i jeśli ktoś ma większą
wiedzę, inne zdanie to też to uszanuję ale dobrze byłoby poinformować o
tym innych w tym mnie, bo wówczas może
się okazać , że z powodu mojej niewiedzy wymieniona wyżej opinia byłaby niesprawiedliwa
. Zabrałem głos, bo
byłem wnioskodawcą zaostrzenia przepisów obowiązujących w naszej lidze
dotyczących przekładania meczy, który to wniosek uzyskał zdecydowane poparcie
środowiska. Dlaczego tak ostro ? Poprzednie
lata dowiodły ,że regulamin mamy bardzo dobry, tylko nie jest on
przestrzegany. Konsekwencją
jest dodatkowa praca dla Zarządu i niezadowolenie tych, którzy lubią się
bawić, ale lubią też trochę porządku. Przekładanie meczy dotyczyło nie całej
ligi ale głównie określonych zespołów z I ligi , które musiały osiągnąć
sukces obojętne jaki by on nie był. Wystarczyło więc np. zadzwonić godzinę
czy dwie przed meczem i powiedzieć, że przekłada się mecz a potem jakoś to
będzie. I jakoś to było . Też z tego powodu były kłótnie a to już nie była
zabawa tylko bałagan. Dlatego zaostrzono regulamin i wiem , że on nie jest
doskonały . Dopuściłbym teraz np.
możliwość wcześniejszego rozegrania meczu, niż wynika to z terminarza. Z jednym
warunkiem. Mecz mógłby być przełożony tylko za zgodą drużyny przeciwnej z
jednoczesnym ustaleniem nowego terminu i miejsca ( oczywiście na koszt
wnioskodawcy). Nie wyobrażam sobie
przełożenia meczu dlatego , że tylko
jedna drużyna tego chce. A w dalszej
kolejności na wymienionych zasadach może i przekładalibyśmy inne mecze
zgodnie z poprzednim regulaminem. Zobaczymy co uchwalimy na nowy sezon .
Prawo jest prawem , więc regulamin też jest obowiązujący. O pracy Zarządu: -członkowie
Zarządu pracują społecznie, poświęcają własny czas a czasem i dokładają do
tego abyśmy wszyscy mogli kontynuować nasze hobby, czyli grę w tenisa
stołowego w sposób zorganizowany. Przygotowanie i prowadzenie rozgrywek dla
ponad 50 zespołów wymaga pracy. Doceńmy to i nie utrudniajmy. -rozgrywki
prowadzone są dla naszej społeczności bez względu na prezentowane
umiejętności. Lepsi grają w I lidze, słabsi w ligach niższych , każdy może
znaleźć sobie i znajduje miejsce stosownie do swoich umiejętności choć są od
tego wyjątki. Zainteresowanie rośnie z roku na rok. Pytania
do Zarządu.
I tymi optymistycznymi pytaniami kończę trochę
przydługi wywód jeszcze raz stwierdzając:
szkoda że Mlexer się wycofał. Z poważaniem Tadeusz Cieszko |