Strona Główna

 

wstecz do

Aktualności

 

Lublin, dnia 17 stycznia 2010 r.

 

Podsumowanie IX kolejki w III lidze

 

      „Biednemu, to i wiatr w oczy wieje”. Tym przysłowiem można skomentować ostatni mecz mojej Jedynki z GUWW Ekogeo. Nie dość, że od początku sezonu idzie nam jak po grudzie, to na dodatek rozchorował nam się Sławek Margol i do końca stycznia już nie zagra. Z wartych odnotowania faktów z tego meczu należy wspomnieć o dorobku punktowym Wiesia Wójcika (3,5) i jego reakcjach z tym związanymi. Po każdym zwycięstwie sympatyczny Geodeta Uprawniony … wyrzucał w górę ramiona w geście tryumfu, a najwyżej po zwycięstwie ze mną, gdyż jak sam zauważył była to jego pierwsza wygrana w naszych konfrontacjach. Komplet punktów zdobył, co nie jest niespodzianką, także Michał Bigaj. Spotkanie z nim można porównać do zabawy w paintball mając przy tym uszkodzony karabinek lub ślepe naboje. Michał wszystkim nam, czy to w grach pojedynczych czy w deblu, posyłał serie strzałów po których mogliśmy tylko spokojnie schylić się po piłeczkę. Na pocieszenie pozostaje mi tylko fakt, że jako jedyny urwałem mu seta. Ósmy punkt dla GUWW zdobył Przemek Sujka, który zmieniając pozostającego w tym meczu bez zdobyczy punktowej Lecha Wójcika, pokonał Krystiana Bądosa. Dla nas po jednym punkcie zdobyli: Artur Budzyński i ja. Obydwaj wygraliśmy ze wspomnianym Lechem Wójcikiem. Pomimo kolejnej porażki jesteśmy jednak pełni optymizmu i nie składamy broni (będziemy starali się ją naprawić i uzbroić w ostrą amunicję), gdyż w naszej drużynie pojawiła się nowa jakość. Jest nią nowa fryzura Artura. Nawet mi się zrymowało. Mam nadzieję, że przed meczem z Samsonem forma Artura nie będzie taka jak biblijnego Samsona po nagłej zmianie jego fryzury.

   Skoro zahaczyłem już o Samsona, to może kilka zdań o ich meczu ze Świdniczanką, a właściwie z Pawłem Szewczykiem ze Świdniczanki. Paweł tego dnia był nie do zatrzymania. Szkoda, że nie otrzymał wsparcia od swoich kolegów z drużyny. Gdyby któryś z nich wygrał przynajmniej jednego singla, to Świdniczanka miałaby zapewniony remis. Każde ewentualne zwycięstwo ponad ten plan, to pewna wygrana Świdniczanki. Tak się jednak nie stało. Kryzys formy przechodzi Michał Trojak zaś dyspozycja Marcelego Jaszczaka wystarcza tylko na pomoc w wygraniu debla. Jeden silny punkt drużyny to za mało. Potwierdzeniem tej tezy jest drużyna Samsona. Tomaszki i jeden Stanisław (Jaroszyński), którzy zdobyli po 2 punkty, to już siła wystarczająca do wygranej.

   Po powrocie do składu Park Farbu Marka Futy drużyna ta zaczyna sprawiać problemy najlepszym. Tydzień temu napędzili stracha drużynie ASKO, teraz poszli jeszcze dalej. Ograli solidną drużynę WSSP. Wspomniany Marek pokonał wszystkich rywali w grach indywidualnych i w parze z Piotrkiem Leszczukiem wygrał debla z Arturem i Szczepanem Gładoszem. Dwa zwycięstwa na swoim koncie zanotował Krzysiek Witecki. Zwłaszcza zwycięstwo nad Arturem Gładoszem ma swoją wartość. Dla pokonanych dwa punkty zdobył Mateusz Studziński i po jednym Szczepan Gładosz i jego syn Artur.

    W meczu real’a ze Zdrojem padł wynik remisowy. Duży chyba w tym udział miała, jak podkreśla to sam zainteresowany, słabość Dariusza Rudnickiego do czopów. Widać, że także żadnemu z jego kolegów z drużyny ten rodzaj okładzin nie pasuje, gdyż wszyscy solidarnie ulegli niepokonanemu tego dnia Darkowi Kołodyńskiemu. Pomimo tej słabości bliżej zwycięstwa była jednak drużyna real’a, która wygrała 5 gier pojedynczych. Po dwie osiągnęli Dariusz Rudnicki i Wiktor Bondyra oraz jedną Ryszard Borzewski. Języczkiem u wagi była jednak gra podwójna, w której lepsi od pary real’a okazali się zawodnicy Zdroju. Piąty punkt dla zawodników grających pod patronatem MPWiK zdobył Bogdan Krakiewicz pokonując Ryszarda Borzewskiego.

   Tak jak przewidywałem drużyny z czołówki ligi: ASKO i AZS UMCS IV; wygrały swoje mecze z drużynami niżej notowanymi i nadal przewodzą stawce drużyn walczących o awans. Drużyna ASKO bez jakichkolwiek problemów pokonała ostatnie w tabeli rezerwy Zarembiaków. Jedyny punkt dla Zarembiaków II zdobył Łukasz Drozd pokonując Monikę Czerniak. W meczu tym po 3,5 punktu dla ASKO zdobyli Zbigniew Fila i Robert Tomala, 2 dorzuciła wspomniana Monika Czerniak.

   Mecz AZS UMCS IV z Seniorami bardzo obrazowo i ze szczegółami opisał Arek Celej na stronie www.pingpongpub.cba.pl  Nie będę zatem komentował tego co już ktoś inny napisał tylko odsyłam do Pubu.

   W tym tygodniu w naszej lidze dojdzie do kilku ciekawych spotkań. Kolejni śmiałkowie będą starali się pokonać Michała Bigaja. Tym razem Michałowi będzie trudniej o skuteczna obronę, bo stanie do walki z akademikami z UMCS-u. Dariusz Rudnicki będzie nadal walczył ze swoją słabością do czopów i „czopiarzy” Ciekawe z jakim skutkiem? Będzie miał miejsce spektakularny pojedynek o miano Samsona ligi. Wreszcie na deser dojdzie do spotkania Świdniczanki a właściwie Pawła Szewczyka z Park Farbem a konkretnie Markiem Futą. Ciekawe kto tym razem będzie miał bardziej wartościowych pomocników? Nie zostaje nic innego jak przyjść do małej salki MOSiR i przekonać się o tym osobiście.

 

Piotr Nizioł