Strona Główna

 

wstecz do

Aktualności

 

Lublin, dnia 7 grudnia 2008 r.

 

Komentarz po IV kolejce LLTSA

 

Zaległości z poprzedniej kolejki zostały sumiennie odrobione. Rodzina Kleczkowskich w dwuosobowym składzie pokonała kadetów Sygnału 6:4, a TBV również w rodzinnym dwuosobowym składzie Widyńskich pokonał Edbar 7:3.

W czwartej kolejce zanotowaliśmy wysokie wygrane faworytów tej edycji to jest Mlexeru, Nieruchomości i Centeru. TBV również nie odpuszcza. Czwórka ta już o cztery punkty wyprzedza następny w tabeli Oxford. Po wyrównanej walce rodzina Widyńskich wsparta  dobrze dysponowanym Bartoszem Kiciakiem  pokonała 6:4 Rodos. Zespół Romana Piechnika pechowo rozpoczął ten sezon. To już trzecia przegrana pod rząd, ale nic dziwnego bo trafili w pierwszych meczach na drużyny z górnej półki. W następnych meczach będzie z pewnością łatwiej. Punkty dla TBV zdobyli: B. Kiciak -3, Paweł Widyński -2 oraz debel Kiciak/Widyński P. Dla Rodosu punktowali: Cezary Ćwikła -2 oaz R. Piechnik i Artur Mącik po -1. Zespoły akademickie UMCS jak było do przewidzenia podzieliły się punktami.

W II lidze czwarta kolejka  obfitowała  w zażarte wyrównane mecze. Jednym z nich było remisowe spotkanie akademików z Uniwersytetu Przyrodniczego z Galą. Właściwie było to spotkanie Pawła Grocholi z AZS UP. Nie dał on szans przeciwnikom i ugrał co miał do ugrania to jest trzy punkty w grach pojedynczych oraz w deblu z Andrzejem Kochalskim. Piąty punkt dla Gali zdobył A. Kochalski. Bracia Stróżakowie pomimo wzmocnienia zespołu Tomkiem Włodarczykiem nie zdołali przechylić wyniku meczu na swoją stronę. Punkty dla AZS UP zdobyli: Janusz Stróżak i T. Włodarczyk po 2 oraz Piotr Stróżak -1.

Pierwszej porażki doznał zespół Marka Sałagi MTM w meczu z Zarembiakami. MTM bez swojego kapitana, ale z Januszem Romańczukiem przegrał 3:7. Przyczyniła się do tego niedyspozycja niepokonanego do tej kolejki Piotra Bujnowskiego. Tym razem przegrał wszystkie swoje partie. Darek Hasiec mając już pewne zwycięstwo w ostatniej partii wprowadził na próbę rezerwowego Sylwestra Zarzyckiego. Punkty dla Zarembiaków zdobyli solidarnie: Piotr Czaja, Eugeniusz Drwal i D. Hasiec po -2 oraz debel Czaja/Hasiec. Dla MTM punktowali: J. Romańczuk -2 i Marcin Wawrzyńczuk -1.

W III lidze nie ma już zespołu bez porażki. Niepokonana do tej kolejki Jedynka przegrała i to dość wysoko bo 2:8 z Salosem. Pomimo wzmocnienia  Mateuszem Winiarczykiem zespół Piotra Nizioła nie dał rady klanowi Śliwińskich. Wysoki wynik nie świadczy o tym, że Salos wygrał go łatwo. Cztery partie zakończyły się wynikiem 3:2 dla Salosu. Mogło być przecież odwrotnie. Wówczas tryumfowała by Jedynka. Jednak Salos był lepszy pod względem psychicznym. Mając sześć punktów i pewne zwycięstwo w kieszeni Darek Śliwiński dał szanse Krzysiowi Pawelcowi i Markowi Ziębie, którzy jej nie zmarnowali. Punkty dla Salosu zdobyli: D. Śliwiński i Przemek Śliwiński po -2, Ignacy Oboz, K. Pawelec i M. Zięba po -1 oraz debel rodziny Śliwińskich. Dla Jedynki jedyne dwa punkty zdobył Przemek Kapeluszny.

Kolejny sukces zanotowali „Starsi Panowie” ze Starówki. W wyrównanym meczu pokonali 6:4 zespół realu. Punkty dla Starówki zdobyli: Stanisław Wieczorek i Teofil Czekaj po -2, Edward Waszak -1 oraz debel Czekaj/Waszak. Dla Realu punktowali: Wiktor Bondyra -3 i Waldemar Borkowski -1.

Wyrównany przebieg miało spotkanie zakończone remisem pomiędzy Samsonem i Zdrojem. Samson to drużyna remisów. Już trzeci raz pod rząd uzyskuje wynik remisowy. Nic dziwnego kiedy trzeci zawodnik przegrywa wszystkie swoje partie. Sztuką jest wygrać mecz w dwuosobowym składzie. Jednak niektórym drużynom to się udaje. Punkty dla Samsonu zdobyli: Tomek Binięda -3, Tomek Rodziewicz -1 oraz debel Tomków. Dla Zdroju punktowali: Bogdan Krakiewicz i Darek Kołodyński po -2 oraz Waldemar Kotłowski -1.

Jak widać w dzisiejszym komentarzu jest w naszej lidze wiele zespołów, które w swoich składach mają przedstawicieli rodzin. Tradycje rodzinne są przekazywane młodszym pokoleniom. Rysuje się możliwość organizacji turniejów rodzinnych w Lublinie podobnie jak ma to miejsce w Lubartowie.

 

 

Piotr Milczek