Strona Główna

 

wstecz do

Aktualności

 

Lublin, dnia 15 stycznia 2007 r.

 

               VII kolejka rozgrywek III ligi w zasadzie jeszcze się nie zakończyła. Pozostał do rozegrania bardzo istotny dla układu tabeli mecz pomiędzy Zarembiakami a realem. Dwóch z rozegranych spotkań nie widziałem, gdyż odbywały się one poza halą MOSiR, w której grała moja drużyna. Mogę ustosunkować się tylko do końcowych wyników, które w zasadzie były do przewidzenia. W zwycięstwa Pod 50 nad Park Farbem i Fryderyka nad Sprawnymi Razem chyba nikt nie wątpił. O meczach rozegranych na "Mosirze" mogę powiedzieć tylko tyle, że się odbyły. Moja Jedynka grała z ostatnim w tabeli Spartanem i gładko wygrała 9:1 a skończyliśmy grać w chwili, gdy na sąsiednich stołach trwały właśnie gry podwójne. Mając jeszcze w obowiązku odwiezienie swoich uczniów do domów nie czekałem na ich zakończenie. Z rozegranych do tego momentu gier pojedynczych najciekawszy był mecz, w którym zmierzył się Wojciech Bober (Annoplast) z Moniką Czerniak (ASKO). Walka o zwycięstwo toczyła się do ostatniej piłki i "rzutem na taśmę" wygrała pani Monika. Cały mecz zakończył się jednak zwycięstwem Annoplastu 7:3. W ostatnim rozegranym tego dnia meczu Samson zwyciężył Fideliusa 8:2. Nie zauważyłem nawet czy Fidelius grał w pełnym składzie. Sądząc jednak po wyniku i spokojnym przebiegu meczu myślę, że w Fideliusie grał tylko pan Sławomir Pietrzak z synem Amadeuszem.

   Krótki ten komentarz, ale jak wspomniałem na początku i w jego trakcie , niewiele w tej kolejce widziałem. Za to sporo ostatnimi czasy naczytałem się wpisów do księgi gości i chciałbym to w kilku słowach skomentować. W tym miejscu podzielam zdanie pana Jarosława Maruszczaka, który słusznie zauważył żenujący i pełny krytykanctwa poziom niektórych wpisów. Osobiście wypowiadałem się już na temat dyskredytowania osoby Pawła Janowskiego i krytyki jego dokonań trenerskich oraz organizacyjnych. Doszła do tego jeszcze zmasowana krytyka oficjalnej strony UKS Ruch. Podobnie rzecz się ma z panem Rafałem Górskim oraz ostatnio z Ignacym Obozem. Myślę, że autorami tych wpisów są osoby cierpiące na jakieś kompleksy oraz dysponujące zbyt dużą ilością wolnego czasu. W naszej lidze aspekt sportowy jest bez wątpienia najważniejszy ale nie jedyny. Ważna jest także masowość i dla mnie więcej znaczy udział w rozgrywkach takich zawodników jak panowie Marian Surmacki, Radu Armangic czy Sławomir Kozieł oraz takich zespołów jak Spartan czy Drużyna im. E.Orła niż to czy Rafał Rojek przegrał z Ignacym Obozem a Cezary Ćwikła pokonał Jarosława Maruszczaka. To jest sport, każdy wynik jest możliwy i zależy od wielu czynników. Moja rada jest taka: nie ośmieszajcie i nie obrażajcie, to i was ominą z pewnością słowa krytyki i dezaprobaty. Pozdrawiam bez wyjątku wszystkich, zarówno tych piszących jak i czytających. I zapewniam, że ja na tę stronkę będę zaglądał i zachęcam do tego pana Jarosława. Mam nadzieję, że jednak coś sie tutaj zmieni i opinia o tenisie stołowym jako sporcie dla ludzi inteligentnych na pewno nie zmieni się. Do następnego razu!!!

Piotr Nizioł