Strona Główna

 

wstecz do

Aktualności

 

Lublin, dnia 14 grudnia 2006 r.

 

               VI kolejka rozgrywek III ligi nie przyniosła sensacyjnych wyników choć emocji jak zwykle nie brakowało. Najwięcej dostarczył ich zakończony remisowo mecz pomiędzy Fideliusem i Fryderykiem. Początek należał do  "Trzech muszkieterów" lub jak kto woli "Trzech tenorów". Mam nadzieję, że moi sympatyczni koledzy z Fryderyka nie obrażą się za te porównania. Z pierwszych ich występów solowych przegrał dopiero Stanisław Gnieciak. Jego przeciwnikiem w tym meczu był powracający w szeregi Fideliusa po dwumeczowej absencji Adam Sosnowski. Był to powrót udany, gdyż grając następnie debla ze Sławomirem Pietrzakiem Fidelius wyrównał stan meczu. Kolejna seria singli, to skuteczna gra Fideliusa, który wyszedł na prowadzenie 5:2. Mając taką przewagę i trzy szanse na wygranie meczu, Fidelius dostał zadyszki. Najpierw Sławomir Pietrzak przegrał 1:3 z Markiem Futą, później Adam Sosnowski uległ 0:3 Waldemarowi Kotłowskiemu i do ostatniej gry stanęli Amadeusz Pietrzak i Wiktor Bondyra. Pierwszego seta wygrał Amadeusz, drugiego na przewagi Wiktor. Trzeci set zakończył się zwycięstwem zawodnika Fryderyka. W kolejnym Wiktor Bondyra prowadził już 8:2 ale finisz Amadeusza był imponujący i omal nie zakończył się powodzeniem. Strata okazała się jednak zbyt duża i seta oraz cały mecz wygrał Wiktor Bondyra. Remis Fideliusa ze spadkowiczem z II ligi o dziwo więcej radości przysporzył drużynie Fryderyka. Może już przy następnej okazji ambitny zawodnik Fideliusa wykaże się większą odpornością i jego drużyna będzie cieszyła się z wygranej  (kolejnym przeciwnikiem Fideliusa będzie Samson).

      Emocje w meczu Samsona z Zarembiakami I były tylko do gry podwójnej. Do tego momentu raz jedna, raz druga drużyna wygrywała mecz. Później podopieczni Dariusza Haśca włączyli II bieg i zrobiło się 6:2. Ostatnie dwie gry pojedyncze, to dominacja "pierwszych rakiet" obydwu drużyn. Tomek Rodziewicz wygrał 3:2 z Bogusławem Stochmalem a Dariusz Hasiec 3:0 ograł Tomka Biniędę i mecz zakończył się zwycięstwem Zarembiaków 7:3. Na uwagę zasługuje dobre wprowadzenie się do drużyny Zarembiaków Eugeniusza Drwala, kolegi Dariusza Haśca z dawnych lat. Po komplecie punktów zdobytych w poprzedniej kolejce z Fideliusem, tym razem Eugeniusz Drwal wygrał grę pojedynczą z Romualdem Bogusławem i wspólnie z Dariuszem Haścem debla. W ten sposób Pan Eugeniusz nie zaznał jeszcze goryczy porażki. Oby tak dalej.

      Mecz Jedynki z Annoplastem przebiegał pod dyktando tych pierwszych i zakończył się wysokim zwycięstwem 8:2. W meczu tym do drużyny z Zespołu Szkół nr 1 powrócił Łukasz Mrozik. Jego gra pozostawia jednak jeszcze wiele do życzenia. Obok efektownych zagrań przytrafiają mu się jeszcze liczne błędy, w wyniku których nie jest on tak skuteczny jak przed rokiem, kiedy grał w drużynie z Pliszczyna. Może wraz z upływem sezonu zmieni się to na plus i w decydujących grach będzie on solidnym punktem drużyny. We wspomnianym meczu Łukasz wygrał tylko z Karolem Grabowskim.

      Z wygranego przez real,- 9:1 meczu z ASKO na uwagę zasługuje jedynie debiut w barwach real'a (w obecnym sezonie) Mieczysława Wałkowskiego, który przegrał 1:3 z Arturem Siwkiem. Może podobnie jak w przypadku Łukasza Mrozika forma Pana Mieczysława będzie rosła wraz z kolejnymi meczami. Tego mu serdecznie życzę. A skoro o życzeniach mowa, to chciałbym tą drogą złożyć wszystkim uczestnikom rozgrywek pod patronatem STSA najserdeczniejsze życzenia świąteczne i noworoczne. Miłej, rodzinnej atmosfery przy stole wigilijnym, hucznego i niezapomnianego Sylwestra oraz radości i wszelkiej pomyślności w nadchodzącym 2007 roku!!!

 

Piotr Nizioł