Strona Główna

 

wstecz do

Aktualności

 

Lublin, dnia 1 grudnia 2006 r.

 

               Miniona kolejka rozgrywek III ligi LLTSA była bardzo emocjonująca i bogata w wydarzenia. Rozpoczęła się od oczekiwania przedstawicieli Zarządu STSA w osobach Pana Piotra Milczka, Pana Romana Piechnika i mojej na zawodnika Sosnowskiego celem oficjalnego poinformowania go o udzielonym ostrzeżeniu (żółtej kartce) za niesportowe zachowanie podczas meczu poprzedniej kolejki pomiędzy Jedynką a Fideliusem. Zawodnik Sosnowski jednak nie przybył, był dla siebie bardziej surowy niż Zarząd. Sam sobie udzielił czerwonej kartki i nie wspomógł drużyny w ważnym meczu z ASKO. Nie dotarł także na mecz inny zawodnik Fideliusa, kol. Jacek Orłowski i w dwuosobowym składzie Fidelius nie był w stanie skutecznie walczyć o korzystny dla siebie wynik. Pan Sławomir Pietrzak i jego syn Amadeusz zdobyli po dwa punkty i Fidelius przegrał 4:6.

      Mecz Fryderyka z Zarembiakami I przebiegał w sposób dający się przewidzieć. Podopieczni Pana Dariusza Haśca bez większych problemów pokonali spadkowicza z II ligi. Pan Darek prezentując równą formę ograł wszystkich rywali do zera. Dwa punkty dorzucił Bogdan Stochmal i jeden, co należy uznać za niespodziankę in minus, najmłodszy - Michał Janiszewski. Jeszcze wygrany debelek Zarembiaków i wynik końcowy 7:3. W zespole Fryderyka najskuteczniejszym zawodnikiem okazał się Pan Stanisław Gnieciak, zdobywca dwóch punktów. Trzeci dorzucił Pan Waldemar Kotłowski. Gdzie te czasy, gdy Fryderyk grał jak z nut?

      Pojedynek Samsona z Jedynką rozpoczął się od szybkich dwóch punktów Jedynki. Później do głosu doszedł Samson. Wygrana 3:2 kol. Tomasza Biniędy z Łukaszem Mrozikiem, wygrany debel i zrobił się remis. Po kolejnych dwóch grach wynik dalej był remisowy i na tym emocje sie skończyły. Jarek Bądos odnosząc zwycięstwo nad Tomkiem Biniędą wyprowadził Jedynkę na prowadzenie, którego drużyna z Zespołu Szkół nr 1 im. Władysława Grabskiego z Podwala już nie oddała.

      Spotkanie Pod 50 I z drużyną real,- było meczem kolejki a jednocześnie starciem (pod względem marki :) Dawida z Goliatem, doświadczenia z młodością. Z jednej strony sponsor w postaci potężnej sieci hipermarketów, z drugiej rodzimy przedsiębiorca i pasjonat tenisa stołowego, Pan Roman Chawryło. Z pewnością byli tacy, którzy stawiali na podopiecznych kol. Pawła Janowskiego. Zaliczali się do nich zapewne zawodnicy Pod 50, kibicujący im rodzice oraz sam trener. Ja osobiście stawiałem na doświadczenie. Konia z rzędem jednak temu, kto przewidział tak okazałe zwycięstwo młodości. Zaczęło się obiecująco dla real'a, od zwycięstwa kol. Bartka Pastusiaka nad debiutującą w naszej lidze kol. Katarzyną Wasilewską, która zastąpiła kol. Darka Kowalczyka. Pomijając wspomnianą porażkę, zastępstwo to wypadło znakomicie. Wygrana w następnych grach z Panią Małgorzatą Wójcik i Panem Waldemarem Borkowskim robi wrażenie. Na swoim wysokim poziomie zagrali jak zwykle Konrad Kulpa i Mateusz Warda. Obydwaj wygrali swoje gry pojedyncze oraz wspólnie debla i ... Dawid zmiótł Goliata - 9:1. Brawo ! To zwycięstwo ma jeszcze jeden aspekt. Być może pozwoli na nabranie wody w usta tym, którzy na łamach księgi gości próbują zdyskredytować dokonania kol. Pawła Janowskiego jako zawodnika i trenera. Osobiście jestem pod dużym wrażeniem jego zaangażowania i wysiłku wkładanego w rozwój lubelskiego tenisa stołowego.

      Być może po krytyce zawodnika Sosnowskiego i ujęciu się za kol. Pawłem Janowskim i do mnie przytknie jakaś łatka. Może niektórzy określą mnie samozwańczym moralizatorem ligi. Ale z uwagi na moją profesję i fakt, że staram się promować naszą ligę w środowiskach szkolnych, uważam że mam prawo do tego aby mieć wpływ na to z jakimi wzorcami stykają się moi podopieczni i inni młodzi zawodnicy. Po ostatnim moim komentarzu spotkałem się z wieloma głosami wsparcia i zrozumienia. Jeżeli jednak wśród szanownego audytorium znajdą się tacy, którym moje pisanie przeszkadza, to poproszę o jakis sygnał, wtedy zajmę się tylko graniem. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.

 

Piotr Nizioł