Napisany przez dmroczek on December 14, 2015
Lublin, 13.12.2015r.
Dzisiejszy komentarz będzie miał podobną formułę do mojego poprzedniego. Zaczynam zatem, tak jak w skokach narciarskich od końca stawki i powoli będę zmierzał do czołówki.
Na dole IV ligi bez zmian. Dzielna drużyna RGM zanotowała kolejną porażkę 0 : 10, tym razem z ekipą Pogodna Bitstream. Na domiar złego RGM musiał walczyć w dwuosobowym składzie, zabrakło bowiem Marka Golana. Może warto skorzystać z przypomnienia Prezesa z poprzedniego komentarza i zaangażować dodatkowego zawodnika dopóki to możliwe. W shoutboxie był niedawno anons chętnego do gry w IV lidze. Salos Kalina II po dwóch kolejnych zwycięstwach znów złapał zadyszkę i przegrał z Brydżystami 3 : 7. Nawet „Błaszczykowski sam meczu nie wygra”, to co dopiero Małgosia Wójcik, która wygrała tylko dwie gry pojedyncze (po 3:0 z Tadeuszem Niedźwiadkiem i Andrzejem Szczęśniakiem). Z Markiem Kiciakiem, który zanotował kolejny komplet, już tak dobrze nie poszło. Trzeci punkt dla Salosu zdobył Patryk Chojnacki, który 3 : 1 pokonał Tadeusza Niedźwiadka. Dla Brydżystów, oprócz Marka Kiciaka (3 pkt) punktowali ponadto: Andrzej Szczęśniak (2,5) oraz wspomniany Tadeusz Niedźwiadek (1,5). Na szczycie IV-ligowej tabeli także bez zmian. Trzy pierwsze drużyny: Park Farb, Klub Tęcza i Drużyna im. Ediego Orła; solidarnie wygrały kolejne mecze. Najefektowniejsze zwycięstwo odniósł lider Park Farb, który 10 : 0 pokonał Tennis Table Club. Na uwagę zasługuje tegoroczny debiut i pierwszy punkt zdobyty przez Piotrka Leszczuka bez gry, gdyż TTC grał w niepełnym składzie. Ciekawe jak do tej sytuacji odniósłby się Trybunał Konstytucyjny i większość parlamentarna? To rzeczywiście ciekawy przypadek. Nie zagrać i zdobyć punkt, to rzecz zrozumiała. Tylko czy w świetle regulaminu można bez przeszkód grać w II rundzie jeżeli fizycznie nie zagra się w jakimś meczu I rundy? To trochę tak jak z ważnością orzeczenia TK podjętego w pięcioosobowym składzie. Dla jednych wszystko jest OK, dla drugich już nie. Zostawmy jednak politykę. Ja się cieszę, że Piotrek wraca do zdrowia i małymi kroczkami do naszych rozgrywek.
W III lidze coraz gorsza staje się sytuacja Edbaru II i Tramp Klubu, które poniosły kolejne porażki i ich strata do „miejsca barażowego” po jednoczesnym zwycięstwie KKS Wieniawa nad EC LU-WR 8 : 2 zwiększyła się do 6 pkt (Edbar) i 3 pkt (Tramp). KKS Wieniawa natomiast nie traci nadziei na uratowanie ligowego bytu. W meczu z EC LU-WR każdy z grających dorzucił swoją cegiełkę do końcowego sukcesu. Po 2,5 punktu wywalczyli Łukasz Grabowski i Marcin Walczuk, 2 punkty dodał Piotrek Dziemidok i 1 Darek Starczewski. Dla pokonanych po 1 punkcie zdobyli Stanisław Sowa i Dariusz Krawczyk. W swoim poprzednim komentarzu pisałem o błysku geniuszu Wiesia Wójcika. Zastanawiałem się tylko czy nie za późno wzmocnił skład EKOGEO zaangażowaniem Mariana Finkowskiego. Zamiast odpowiedzi na to pytanie, Wiesio znowu wszystkich zaskoczył. W „meczu za cztery punkty” z Domem Weselnym & DJ Strusiem w jego drużynie zadebiutowała inna legenda naszej ligi – Wojtek Maliborski. Ta utytułowana dwójka pokonała trudnego przeciwnika 6 : 4. 3,5 punktu, to zdobycz Wojtka, 2,5 Mariana. Grający ponadto w tym spotkaniu Robert Poleszak i Wiesio Wójcik zakończyli mecz z zerowym dorobkiem punktowym. Dla Domu Weselnego & DJ Strusia 2 punkty wywalczył Daniel Reszel, który pokonał 3 : 0 Roberta Poleszaka i przede wszystkim Mariana Finkowskiego po pięciosetowej grze !!! Po 1 punkcie dołożyli ponadto Marek Wilczyński i Jarosław Adamczyk. Na górze tabeli status quo. PGE Dystrybucja II, LEKWET i Zarembiacy II do swojego dorobku dopisały po 2 punkty za kolejne zwycięstwa. Uważam jednak, że po kolejnym wzmocnieniu EKOGEO, któraś z wymienionej trójki odpadnie z walki o II ligę.
Na dole II ligi pogarsza się sytuacja AZS UMCS II, który zanotował kolejną porażkę, tym razem 3 : 7 z ALEX-em Cyców. Zabłysło jednak światełko nadziei. Po moich słowach otuchy dla Przemka Sujki, wreszcie zdobył on punkt. Pokonanie Mariusza Dereckiego 3 : 0 z pewnością doda Przemkowi pewności siebie i wiary w swoje możliwości, które jak pisałem przed dwoma tygodniami są duże. W meczu tym dobrze zaprezentował się Sylwester Zarzycki, który pokonał Waldemara Zimę i wspomnianego Mariusza Dereckiego. Robert Gajor zakończył mecz z zerowym dorobkiem punktowym. Szkoda, że zabrakło w tym meczu Stasia Jaroszyńskiego, który mógłby zapewnić swojej drużynie przynajmniej remis. Dla ALEX-a punktowali: Dariusz Bednaruk (3,5) , Waldemar Zima (2) oraz Mariusz Derecki (1,5). Nadziei na uratowanie ligowego bytu nie traci drużyna MTM. W meczu z walczącym także o utrzymanie PIK-iem Łęczna drużyna Marka Sałagi odniosła zwycięstwo 6 : 4. Kompletem 3,5 punktu popisał się Marek, a 2,5 punktu to zasługa Marcina Wawrzyńczuka. Adrian Sałaga kolejny raz bez zdobyczy punktowej. Nie załamuj się jednak !!! Z czasem zwycięstwa przyjdą. Teraz graj, walcz i męcz fizycznie przeciwników. Im bardziej ich zmęczysz, tym łatwiejsze zadanie będzie przed Twoim ojcem i Marcinem. Dla PIK-a 2 punkty zdobył Ryszard Polak i po 1 Norbert Mazurkiewicz i Hubert Kępa. Remis przewodzącej II-ligowej stawce Świdniczance z Ludwiniakiem, wykorzystały goniące ją ALEX i ASKO II, które wygrały swoje mecze. O zwycięstwie ALEX-a już pisałem. Teraz parę zdań o dwóch pozostałych drużynach. Początek meczu pomiędzy ASKO II i GEWE Auto Expres nie wróżył końcowego sukcesu drużynie Artura Siwka. W pierwszej grze Mirek Pietroń pokonał Roberta Pytkę, w następnej Sławek Pietroń nie dał szans Michałowi Janiszewskiemu i drużyna GEWE prowadziła 2 : 0. Hasło do pościgu dał Marek Futa, który po zaciętej grze 3 : 2 pokonał Pawła Grocholę. To wezwanie okazało się bardzo skuteczne, gdyż zawodnicy ASKO wygrali jeszcze 6 kolejnych gier i zapewnili sobie końcowy sukces. Na „otarcie łez” Sławek Pietroń w ostatniej grze pokonał Roberta Pytkę. Dla ASKO II 3,5 punktu zdobył Marek Futa, 2,5 Michał Janiszewski i 1 Robert Pytka. Lider II ligi Świdniczanka tylko i aż zremisował z Ludwiniakiem. „Tylko”, to chyba zrozumiałe określenie, a „aż” trzeba chyba wyjaśnić. W zasadzie kolejność tych określeń powinna być odwrotna, gdyż po czterech grach mało kto spodziewał się, że Świdniczanka uratuje mecz. W pierwszej kolejce singli Grzegorz Sajnaj gładko wygrał z Pawłem Szewczykiem 3 : 0; Artur Szewczak wymęczył 3 : 2 z Marcelim Jaszczakiem a Mieczysław Łoś 3 : 1 pokonał Daniela Matlakowskiego. Gra podwójna po pięciosetowej walce także padła łupem Ludwiniaka i lider przegrywał 0 : 4 !!! Kolejnych pięć pojedynków singlowych to jednak popis zawodników Świdniczanki, którzy wyszli na prowadzenie 5 : 4. W ostatnim pojedynku naprzeciwko siebie stanęli Grzegorz Sajnaj i Marceli Jaszczak. Lepszym okazał się zawodnik Ludwiniaka i tym samym zapewnił swojej drużynie cenny remis.
W I lidze nie doszło do meczu ostatniego w tabeli AZS UMCS III z dotychczasowym liderem, drużyną Mega Meble. Na prośbę kierownika Mebli mecz został przeniesiony na 15 grudnia. AZS na tym nie stracił, Mega Meble tak, ale o tym napiszę pod koniec komentarza. Z walczących o utrzymanie drużyn zadowolony może być jedynie Malinex, który pokonał inny walczący o utrzymanie zespół GLKS Głusk I 6 : 4. Ten wynik to zasługa Tomka Dalmaty, który popisał się zdobyciem 3,5 punktu oraz Przemka Szynala, który dorzucił 2,5 punktu. Jarosław Drozdowski tym razem tylko męczył przeciwników, z których 2 punkty zdobył Jakub Drwal, a jego ojciec Eugeniusz i brat Bartłomiej tylko po 1. ASKO I i moja Jedynka poniosły kolejne porażki. Walka o utrzymanie zapowiada się więc bardzo ciekawie. To jednak dopiero przed nami. Teraz było natomiast ciekawie w meczu LKS Wierzchowiska z Annoplastem. Prowadzenie w tym spotkaniu zmieniało się jak w kalejdoskopie. Najpierw Dariusz Gustaw uległ Michałowi Chrząstowskiemu, później Grzegorz Mojek wygrał z Krzysiem Grabowskim i wyrównał stan meczu. W kolejnej grze doszło do sporej niespodzianki, gdyż wyżej notowany w rankingu indywidualnym Jarosław Gładysz musiał uznać wyższość Kuby Grabowskiego. Debel, to znowu wygrana zawodników z Wierzchowisk i kolejny remis. W drugiej kolejce singli Michał pokonał Grzegorza, Kuba Darka i LKS przegrywał 2 : 4. Trzy kolejne gry, to jednak dominacja zawodników z Wierzchowisk i ich prowadzenie 5 : 4. W ostatnim meczu zmierzył się Dariusz Gustaw z Krzysiem Grabowskim. W tym pojedynku ranking był już adekwatny do wyniku końcowego. Wygrał Krzysztof i tym samym zapewnił swojej drużynie remis. Na szczycie ligowej tabeli zmiana lidera. Roberto Musik Team, po wygranej 6 : 4 z grającą w dwuosobowym składzie drużyną AZS UMCS I i przełożeniu meczu przez Mega Meble, zasiadł samodzielnie na fotelu lidera i pozostanie na nim przynajmniej do następnej kolejki. O tym co się w niej wydarzy napisze już Prezes. Ja natomiast już teraz życzę wszystkim uczestnikom naszych rozgrywek WESOŁYCH ŚWIĄT oraz SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU !!!
Piotr Nizioł