LLTSA  -  sezon 2019/2020

26 października 2019 r.

Komentarz po III kolejce LLTSA
(autor: Jarosław Adamczyk)


Dzień dobry Czytelniku, bardzo się cieszę, że mam przyjemność streścić Tobie trzecią kolejkę naszych rozgrywek. Zostałem wywołany do tablicy przez kolegę Piotra Bociana, więc biorę to na klatę. Na samym wstępie chciałbym zaznaczyć, że wykorzystam w tym tekście pewne przybliżenia i skróty myślowe, więc nie czuj się dotknięty czy pominięty moimi słowami, tylko oddaj się przyjemności odkrywania mej artystycznej duszy.


IV Liga

Nie sposób rozpocząć inaczej, niż od rozgrywek naszej najniższej ligi, gdyż jestem zainspirowany osiągnięciami mojego niedawnego kolegi z zespołu. Marek Wilczyński robi progres i w końcu nie przegrywa meczów. Niesamowite emocje miałem przyjemność obserwować we wtorek na Sali przy ul. Podwale. Tam młode wilki z drużyny KTS Optima II stawiły czoło Lepszym… i niestety nie tym razem. 8:2 dla Doświadczenia. Swoją drogą ciekawa taktyka kolegów Michała i Marka. Skoro Są Lepsi to stwierdzili, że żeby zdobyć mistrzostwo całej ligi muszą wygrać ze wszystkimi – dlatego zgłosili drużynę do najniższego poziomu rozgrywek, żeby zagrać z każdym po drodze . Słuszne podejście, prawda prezesi(e)?

Pozostając przy tej klasie rozgrywkowej, doceniam jeszcze dwie ekipy z kompletem punktów – Poker Team oraz Drużyna im. E. Orła z nieśmiertelnym Panem Zenonem Adamkiem na czele. Pamiętam, gdy sam zaczynałem i toczyliśmy twarde boje – piękne wspomnienia. W tej kolejce następne trzy wygrane do rankingu. Będę się przyglądał dalej Pana formie. Oby tak dalej.


III Liga

Oni się nie zatrzymują! Oni się nie zatrzymują i jeszcze robią transfery wzmacniając swój skład. Mowa o Świdniczance, w której szeregach zadebiutował w tej kolejce Robert Bielecki. Droga powrotna do II ligi wydaje się coraz mniej wyboista. Czy zatrzyma ich Robert Pytka, który nie chce przegrywać meczów w III lidze? Hmm okaże się. 9-0 to bilans zawodnika Asko III. Najlepszy start w karierze. Mimo tak dobrej dyspozycji Roberta, w tej kolejce Asko wygrywa dopiero pierwszy mecz w tym sezonie.

Drugą niepokonaną drużyną jest K.S. Piaskovia. W tej kolejce kolejny thriller i zwycięstwo w stosunku 6:4. Mają chłopaki chłodną głowę, nie ma co. Tym razem zamykającym mecz pod nieobecność Michała Jasińskiego był Henio Ostapiuk. Zwycięstwo w ostatnim pojedynku w pięciu setach smakuje wyborowo. Brawo.


II Liga

W najbardziej wyrównanej lidze wszechświata kolejne emocjonujące pojedynki, kolejne dramaty i kolejne wieczory, które przejdą do historii sali Mosir. Ale zanim to, muszę słowo o V-ce Prezesie Pawle Janowskim. Jako szef ekipy UKS Ruch przed sezonem przejrzał chyba wszystkie szafy, rozrzucał ubrania i buty, w szufladach nawet patrzył, telefony wykonywał, smsy pisał. Był zdesperowany, ale w końcu znalazł. Delikatnie zakurzonego bohatera swych sennych marzeń - Kamila Głowinkowskiego. Ten szybko otrzepał się z kurzu, rozruszał młode jeszcze kości i wygląda nieprawdopodobnie na tle zawodników drugiej ligi. Ze swoim nic nieokazującym wyrazem twarzy pokonuje wszystkich po kolei. Nawet „człowiek-ściana” Grzegorz Sajnaj nie był w stanie go powstrzymać w rozegranym awansem meczu z piątej kolejki. Bilans Kamila to 12-0 oraz komplet zwycięstw ekipy UKS Ruch. Drużyna jest tak mocna, jak jej ławka rezerwowych, a tam Szymon i Łukasz…uuu. Druga ligo, drżyj. Czy ktokolwiek będzie w stanie zatrzymać Kamila i UKS? Być może syn najlepszego Trenera na naszym regionie, który robi postępy z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc. Artur Słomka. Nazwisko zobowiązuje i Artur na razie, także niepokonany. Ich mecz zobaczymy dopiero w grudniu, ale już można w napięciu wyczekiwać tej chwili. Drużyna Mariusza Cyrankiewicza (LPEC-Geodeta) również niepowstrzymana, ale teraz czeka ich ciężki wyjazd na Mełgiewską. Na swoim terenie Ludwiniak jest tym bardziej groźny. To będzie hit następnej kolejki w II lidze.

Miałem wrócić do epickich wydarzeń z Sali Mosir. Byłem tam. Miałem okazję zobaczyć to na własne oczy. Choć nie do końca, czego żałuję. Widziałem jak na „białym koniu” – mimo, że jest czarny, wjechał i nie zatrzymywał się Paweł Markowicz. Gdyby trzeba było zniszczyć jakąś ścianę po meczu, pewnie też by dał radę. Niesamowita niespodzianka i taki występ Pawła to na pewno dobry argument dla Czarnych Koni, aby trenować dalej i walczyć o każdy punkt w drugiej lidze. Chłopaki wywalczyli tej nocy remis z faworyzowanymi Piaskami. Dopiero pierwszy punkt do tabeli, ale najtrudniejsi rywale już za nimi.


I Liga

Szanowny Panie Prezesie, jak mogłeś zniszczyć moje marzenia, o tym bym choć raz miał rację? Postawiłem tezę, że pierwsza liga jest tak wyrównana, że nie będzie żadnego meczu na 10-0. 2 godziny po tym, gdy powiedziałem to Prezesowi, dostałem informację, że Roberto Music Team w kolejnym gdzie-jest-moje-mistrzostwo meczu pokonał ekipę PGE Dystrybucja 10-0… Coraz trudniejsi rywale przed drużyną RMT, więc czas pokaże, czy odzyskają mistrzostwo. Słowo o poległych w tym starciu. Panowie z PGE w tym roku grają we własnej sali, ale do tej pory ten argument im nie pomaga. Czas brać się w garść, gdyż czołówka ucieka.

Na słowa docenienia zasługuje także ekipa Szafiru, która bez swego do tej pory najlepszego zawodnika urwała punkt Pod50. Bardzo ciekawy i wyrównany był to pojedynek. Bohaterem w ostatnim pojedynku Jakub Grabowski, który po tie-breaku pokonał Sławka Margola. Brawo!!!

W meczu mojej drużyny (Progress) z ekipą Skup Złomu Drwal było zdecydowanie mniej emocji niż wskazuje na to protokół. Przy stanie 6:1 Jakub Drwal pogratulował nam super drużyny i formy. Od tego czasu przegraliśmy wszystkie mecze… Od razu zaznaczam, że taktyka chwalenia nas przed meczem z myślą, że popadniemy w samouwielbienie może więcej się nie udać. Wyciągamy wnioski.

Paweł Michalec zalicza career-high początek sezonu w pierwszej lidze. Póki archiwum sięga, Paweł nigdy tak dobrze nie zaczął. Może zdradzisz nam, skąd taka dobra forma? Nieważne kto staje naprzeciw, Paweł wychodzi póki co zwycięsko. Będę z uwagą śledził dalej Twoje poczynania. Asko I wciąż wygrywa i nie chce się zatrzymać. Chłopaki celują wysoko.

Wszyscy, cała liga, całe miasto i pół wszechświata czeka na mecz Edbaru – aktualnego mistrza, z Geodetą I – głównym pretendentem do tytułu. Czy się kiedyś doczekamy? Kalendarz i rozpiska meczów może wskazywać, że szybko to nie nastąpi. Dobrze rozumiemy wagę tego meczu oraz to, że obie drużyny chcą grać w pełnych składach, ale po coś się ten terminarz tworzy, żeby liga była uporządkowana. Szanujmy czas Prezesa, który składa to do kupy i chce jak najlepiej dla wszystkich drużyn. Z wiadomego powodu, Robert nie może Was ponaglać… Czekamy.


Na koniec jeszcze ogłoszenia parafialne.

Na stronie głównej pojawiły się już informacje o turniejach organizowanych przez Norbiego oraz Kamila Szubarczyka. Serdecznie zapraszam w imieniu zarządu. Na 11.11. tradycyjnie zaplanowany jest Memoriał Sławomira Ziemińskiego, tym razem rozegramy go na sali Aktywny Wrotków. Bardzo polecam możliwość trenowania tam, bo warunki są najlepsze w Lublinie.


Bardzo dziękuję, jeśli dotrwałeś do końca.

Do zobaczenia przy stole.


Pozdrawiam


Jarosław Adamczyk