5 grudnia 2019 r.
Relacja z Mistrzostw Europy w Ping Pongu
Budapeszt 2019
(autor: Piotr Bocian)
W dniach 30.11-01.12.2019 r. w stolicy Węgier – Budapeszcie, odbyły się Mistrzostwa Europy w ping pongu. W turnieju wystartowało około 70-80 osób i aż 17 Polaków! Byliśmy tam z pewnością jedną z najliczniejszych narodowości.
LLTSA reprezentowali: Piotr Bocian, Paweł Janowski, Norbert Mazurkiewicz, Radosław Poświatowski oraz Grzegorz Sajnaj.
Oprócz zawodników LLTSA Polskę reprezentowali zawodnicy z Włodawy (Włoszek, Hamziuk, Nowak), Gdańska (Lemański, Kreft), Warszawy (Wypyszyński, Molenda, Tusień, Moliński, Januszkiewicz), Malinowski, oraz Utri Reinhold mający polskie korzenie.
W drogę do Budapesztu wyruszyliśmy w czwartek około godz. 17. Po przyjeździe na miejsce widniała godzina 2:00, lecz nie przeszkodziło nam to w krótkim spacerze po mieście. Przy okazji zahaczyliśmy o miejscowy sklep, gdzie zakupiliśmy tutejsze napoje, które umiliły nam dalszą część nocy.
W piątek oprócz zakupów, gdzie Norbi zakupił tysiąc win różnego rodzaju, wieczorem wyruszyliśmy na trening, żeby zapoznać się z salą i warunkami panującymi na turnieju. Od razu zauważyć można było wyróżniających się graczy, którzy mieli wysoki poziom gry.
Pierwszego dnia Mistrzostw - w sobotę, trwały eliminacje do turnieju głównego. Z eliminacji był zwolniony jedynie Paweł Janowski, z racji wysokiego miejsca w Mistrzostwach Europy w ubiegłym roku.
Eliminacje były rozgrywane systemem grupowym. Tym razem było trochę inaczej, niż w ubiegłym roku, kiedy to zawodnicy z miejsc 2. i 3. grali baraże. Tym razem awans uzyskiwali zawodnicy z miejsc 1-3., lecz im wyższe miejsce w grupie tym teoretycznie lepsze rozstawienie w turnieju głównym.
Swoją grupę zdecydowanie wygrał Grzesio Sajnaj pokonując wszystkich przeciwników, w tym mnie. Norbi, Radek i ja uplasowaliśmy się na 3. miejscu w swoich grupach, lecz dało nam to awans do turnieju głównego.
Po południu rozpoczęły się eliminacje drużynowe, gdzie Województwo Lubelskie reprezentowali:
Poland Lublin 1: Janowski Paweł, Sajnaj Grzegorz, Malinowski Radosław, w grupie mierząc się z Węgrami i Włochami.
Poland Lublin 2: Mazurkiewicz Norbert, Poświatowski Radosław, w grupie mierząc się z Węgrami i Hiszpanami.
Poland Lublin 3: Bocian Piotr, Nowak Emil, w grupie mierząc się z Węgrami i Czechami.
Poland Lublin 4: Włoszek Sylwester, Hamziuk Kamil, w grupie mierząc się z Węgrami i Holendrami.
W turnieju drużynowym wystartowało 24 drużyny mierząc się w 8. grupach po 3 drużyny w każdej. Awans uzyskiwały ekipy z miejsc 1-2. Drużyny z 3. miejsca kończyły tutaj swoje zmagania.
Z turnieju grupowego nie udało się wyjść jedynie mojej ekipie, którą tworzyłem z Emilem Nowakiem. Ekipy Poland Lublin 1, 2 i 4 awansowały do turnieju głównego, mierząc się w Top 16.
Pierwszą rundę przeszli tylko Paweł z Grzesiem pokonując 3:0 ekipę Węgier B. W tej rundzie odpadli Norbi z Radkiem, którzy ulegli 0:3 Serbii oraz Sylwek z Kamilem, ulegając 1:3 Hiszpanom.
W tym dniu troszeczkę pograliśmy, turniej rozpoczął się około 9, a kończył się po godzinie 19. Po pierwszym dniu zmagań wraz z ekipami z Włodawy i Gdańska udaliśmy się do restauracji, gdzie integrowaliśmy się aż do północy. Restauracja jak i zabawa były przednie, każdy mógł jeść i pić ile tylko był w stanie. Wieczór upłynął nam zatem w miłej, sielankowej atmosferze.
Drugi dzień Mistrzostw - w niedzielę rozpoczął się od drugiej rundy turnieju drużynowego. W dniu poprzednim awans uzyskali tylko Paweł z Grzesiem. Dostali się oni do Top 8. turnieju, gdzie ulegli późniejszym zwycięzcom – pierwszej ekipie Węgier.
Po południu zaczął się turniej główny w singlu, który w tej fazie rozgrywany był systemem pucharowym. Na pierwszej fazie swoje zmagania zakończył Radek Poświatowski, ulegając Rumunowi.
Na drugiej rundzie zmagania zakończył Norbi i ja. Norbi uległ z Węgrem - byłym mistrzem i zarazem aktualnym vice-mistrzem Europy. Ja uległem z Serbem, który w drużynówce zajął drugie miejsce.
Dwie rundy przeszedł Grześ pokonując dwóch Węgrów na swojej drodze, uległ w trzeciej rundzie z silnym Serbem, który pokonał w drużynówce aktualnego mistrza i vice-mistrza Europy.
Również w trzeciej rundzie swoje zmagania zakończył Paweł, który pokonał silnego Włocha, lecz w trzeciej rundzie uległ byłemu mistrzowi Europy i zarazem aktualnemu już vice-mistrzowi.
Co do moich wyników i komentarzy jakie się pojawiają i pojawią, to pragnę przekazać, że nie mam zamiaru się przejmować. Czekam na odzew „loży szyderców", choć nie mam zamiaru się niczym przejmować. A w sporcie tak bywa, że raz się do Ciebie uśmiecha los szczęścia, a raz nie. Zagrałem na tyle ile było mnie stać. Mówią : „Żeby wygrać, trzeba grać !", ja powiem, że nie koniecznie ;) Niemniej jednak cieszę się z wyjazdu i turnieju, jak na pierwszy kontakt z ping pongiem, to jestem zadowolony z gry, a jeszcze bardziej z wyniku.
Na tym zakończyły się nasze zmagania w Mistrzostwach Europy. Trzeba przyznać, że był to dla nas udany występ. Pokazaliśmy się z dobrej strony i z pewnością nie ma wstydu.
Na zakończenie udaliśmy się na tradycyjną zupę węgierską i ruszyliśmy w podróż do domu.
Wyniki:
9-16 miejsce: Paweł Janowski
9-16 miejsce: Grzegorz Sajnaj
17-32 miejsce : Piotr Bocian
17-32 miejsce : Norbert Mazurkiewicz
33-64 miejsce: Radosław Poświatowski
Szczegółowe wyniki można znaleźć pod linkiem http://www.europingpongchamps.com/draw/ lub na facebooku na profilu Euro Ping Pong Champs.
Piotr Bocian