Strona Główna

 

wstecz do

Aktualności

 

Lublin, dnia 23 grudnia 2012 r.

 

Po X kolejce

 

      21 grudnia upłynął jak każdy dotychczasowy dzień. Końca świata nie było; Majowie przepraszają, biją się w piersi i ustawiają w kolejce w jednym z salonów samochodowych...:)

My zaś dokończyliśmy rozpoczętą w poniedziałek X kolejkę rozgrywek i spokojnie możemy przygotować się do Świąt i Sylwestra.

   Największych emocji spodziewałem się po meczu na szczycie I ligi, jednak trochę się rozczarowałem. O ile do poziomu gry trudno się przyczepić, to emocje związane były jedynie ze zdobyciem przez Edbar 6 punktu meczowego. Edbar I Spa Orkana po zwycięstwach w stosunku 3:0: Piotra Kury nad Piotrem Filem i Pawła Janowskiego nad Filipem Grajewskim objął prowadzenie w meczu i kontrolował grę do stanu 5:1. Od tego momentu „Edbarowcy” stawali kolejno do meczbola. Powiodło się Pawłowi Skałeckiemu, któremu pomimo dwóch wcześniejszych porażek indywidualnych z Pawłem Wójtowiczem i Filipem Grajewskim, udało się pokonać Piotra Fila. Szansę na okazalsze zwycięstwo miał jeszcze Piotr Kura jednak w ostatnim meczu przegrał 1:3 z Filipem Grajewskim. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 6:4 dla drużyny Edmunda Baranieckiego, który bacznie przyglądał się poczynaniom swoich zawodników.

   Po wysokiej porażce w poprzedniej kolejce z liderem ciężko było rozpędzić się drużynie Mariana Finkowskiego. Center jedynie zremisował z MTM, dając rywalom cień szansy na awans do czołowej szóstki na koniec rundy. Warunek jest tylko jeden … wygrana z „Edbarowcami”. Zadanie chyba przekraczające możliwości drużyny z Łęcznej, nawet wzmocnionej Arturem Mącikiem. Bezpośredni rywal w walce o „szóstkę” - ASKO I w bieżącej kolejce wysoko (8:2) pokonał Galę i w ostatniej kolejce wystarczy, że zdobędzie o jeden punkt więcej niż MTM czyli w praktyce osiągnie remis z „drugim garniturem” AZS UMCS.

   W II lidze kolejne wysokie zwycięstwo (8:2) zanotowała moja Jedynka. Co prawda nie przyczyniłem się do rozmiarów tego zwycięstwa, gdyż swoją grę z Arturem Siwkiem przegrałem z kretesem, jednak moi koledzy stanęli na wysokości zadania. Krzysztof zdobył komplet, Jerzy wygrał dwa single i wspólnie z Krzysztofem debla, Paweł przegrał jedynie z naszym kamerzystą co chyba widać na filmie zamieszczonym przez Jerzego Kulika na YouTube.

   Po trzech kolejnych porażkach i spadku z pierwszego na piąte miejsce w tabeli wreszcie wygrała drużyna WSEI Mełgiewska. Za rywala miała walczącą o „szóstkę” solidną drużynę Ściegiennego i o mały włos a pasmo porażek mogło trwać dłużej. Zawodnicy z Chodla prowadzili już 4:3 i w trzech ostatnich grach indywidualnych kolejno przegrywali swoje pojedynki. Dla WSEI punkty zdobyli: Błażej Białek – 3; Darek Chodon – 2 i Ryszard Białek – 1; dla Ściegiennego: Bogdan Grzybek 2,5 i Dariusz Smaga 1,5. Ta porażka Ściegiennego może mieć kluczowe znaczenie dla układu tabeli, gdyż w ostatnim meczu rundy zawodnicy z Chodla zmierzą się w bezpośrednim meczu o 6 miejsce w tabeli z drużyną ASKO II i wcale nie musi to być spacerek.

   W III lidze kolejne zwycięstwo odniósł GLKS Głusk, tym razem 9:1 z EkoGeo, i kolejna metamorfoza Kameleona. Tym razem Kameleon zamienił się chyba w … susła i zapadł w sen zimowy, bo tak należy potraktować porażkę 2:8 z WSSP. Jedynie Robert Pytka zagrał skutecznie i wygrał z Mateuszem Studzińskim i Arturem Gładoszem, na Marcina Hładko zabrakło już chyba sił. Robert Grabczak i Andrzej Kamiński przegrali wszystkie swoje pojedynki. Dla WSSP punktowali: Marcin Hładko – 3, Artur Gładosz i Mateusz Studziński po 2,5. Potknięcie Kameleonów wykorzystali po raz drugi z rzędu zawodnicy PGE Dystrybucja I. Pokonując Walecznych 6:4 odskoczyli Kameleonom już na 4 punkty. To solidna zaliczka w walce o awans.

   W IV lidze prowadząca trójka: LKS Wierzchowiska, Ludwiniak Ludwin i Politechnika Lubelska; pewnie wygrała swoje mecze i układ w tabeli nie uległ zmianie. Komplet zwycięstw na swoim koncie zanotował niepokonany dotychczas Jarosław Gładysz i nadal śrubuje swój rekord.

   Teraz stoły pingpongowe zamieniamy na suto zastawione stoły świąteczne, a rakietki na sztućce i … różne naczynia. W tym miejscu apeluję o umiar we wszystkim, żeby nie było problemów z powrotem do formy. WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU !!!

 

Piotr Nizioł