wstecz do |
Lublin, dnia 22 października 2012 r. „Kartka dla Waldka” Tytuł
zapożyczyłem z zespołu Mr Zoob, starsi pingpongiści z pewnością
pamiętają. Jest to moja autorska
odpowiedź na tekst z pingpongpubu i reakcja na prztyczka wymierzonego w
Zarząd LLTSA, w którym mam przyjemność zasiadać Nie jestem pewien
czy odwiedzający tę stronę oczekują czy też nie mojego komentarza, ale z
uwagi na mniejsze zaangażowanie w grę w bieżącym sezonie i związaną z tym
większą ilość wolnego czasu postanowiłem napisać coś niecoś. Jak wyjdzie (?)
to się zobaczy na końcu. Zdrowy rozsądek nakazuje mi ograniczyć się jedynie do tego
co widziały moje oczy, bo jak z pewnością uważni czytelnicy stron tenisowych
i pubowych wiedzą, Waldek nie śpi i może złapać za słówko. Ja jednak
zaryzykuję, bo jak się mówi: „jest ryzyko, jest zabawa” i napiszę o tym czego
nie widziałem. Nie widziałem zaś meczu ASKO II – AZS UMCS IV choć byłem w tym
czasie na sali w SP 23 i powinienem zobaczyć. A nie widziałem, bo sympatyczne
studentki nie pojawiły się w szkole przy Walecznych. Napiszę też o tym czego
nie słyszałem, a nie słyszałem zaś o przeprosinach Zbyszka Szali, jego
prośbie do ASKO i wzięciu całej winy na siebie. Dowiedziałem się o tym
czytając „Tośmy się ubawili” na www.pingpongpub.pycka.com
. Chociaż nic nie widziałem i nic nie słyszałem (zupełnie jak w tej komedii z
duetem Pryor-Wilder), to wiem jedno. Studentki to już nie uczennice szkoły
podstawowej czy gimnazjum, które wymagają nadopiekuńczości i informowania
gdzie i kiedy jest mecz. Jest strona, jest terminarz i można to wszystko
ogarnąć jak mawiają studenci. Może się narażę sympatycznym koleżankom z UMCS
ale tak to … widzę. Pewnie narażę się także Waldkowi, bo nie podzielę jego
poglądu dotyczącego atmosfery w LLTSA. Zapewniam Cię, że jest normalnie czego
i LETS życzę. Ważne, żebyśmy się traktowali po partnersku, Ty jako człowiek z LETS i my jako ludzie z LLTSA.
Wszak wiesz doskonale, że obydwie ligi mają wspólne cele: integracja
środowiska i popularyzacja naszej dyscypliny. Grający w obydwu ligach
świadczą o tym, że można znaleźć kompromis i działać obok siebie. A jeżeli
chodzi o wpadkę Piotra Milczka, to powiem Ci, że do momentu przeczytania
Twojego tekstu, też byłem przekonany o spóźnieniu Marcina Wawrzyńczuka.
Jestem przekonany, że zdecydowana większość myślała podobnie. A na koniec mam
zagadkę dla Ciebie. Dlaczego w ważnym meczu z MAN-em zagrałem debla z Pawłem
Michalcem? Prawidłowa odpowiedź przekona Cię, że to co napisałem powyżej jest
prawdą. Meczu nie widziałeś (podobnie jak Piotrek Milczek) więc kombinuj.
Pozdrawiam !!! Piotr Nizioł |