Napisany przez dmroczek on March 10, 2018
Komentarz po XVIII kolejce
Podobno ludzie dzielą się na dwa typy: takich, którzy chodzenia po górach nigdy nie zrozumieją i takich, którym nie trzeba tego tłumaczyć. Myślę, że tak samo można by podzielić ludzi w kontekście uprawiania tenisa stołowego. Albo ktoś czuje, o co chodzi, albo szkoda naszego cennego czasu na gadanie...
I liga
W I lidze obserwujemy pewien rodzaj rozprężenia drużyn z miejsc 4-6 i straty punktów z zespołami niżej notowanymi, co w I rundzie w zasadzie się nie zdarzało. Pewnym usprawiedliwieniem są kontuzje. Wiadomo, sezon długi i jednemu strzyknie w plecach, a inny ma bóle w barku. Ale myślę, że drużyny z dolnej połówki tabeli, walcząc o I-ligowy byt, są bardziej zmobilizowane od tych, którym nie grozi ani walka o medale, ani spadek. W każdym razie ASKO I tydzień temu straciło punkt z GLKS Drwal, a teraz przegrało z PGE Dystrybucja. W tym ostatnim meczu wystąpiło łącznie siedmiu graczy i każdy zanotował jakąś zdobycz punktową, ale bardziej regularni byli gracze PGE, którzy wywalczyli solidarnie po dwa punkty.
We wtorek Węglinowi punkt uszczknął Annoplast, a na pochwały zasłużyli Krzysztof i Jakub Grabowscy, którzy zdobyli po dwa punkty, pokonując m.in. Janusza Stróżaka, czyli zawodnika, którego Michał Chemperek określił jakiś czas temu na forum słowami „siła i honor”. Tę siłę Janusz odzyskał w piątek, kiedy poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa nad Wierzchowiskami.
LPEC tydzień temu stracił punkt z Zarembiakami oraz dwa punkty z Wierzchowiskami. Być może te wyniki LPECu zbytnio rozluźniły głównego kandydata do mistrzostwa, czyli Roberto Music Team, bo oto w czwartek Przemek Szynal pokonał Piotrka Deca, Rafał Ostrowski ograł Radka Łukasika, do tego doszły dwa punkty zrobione na Robercie Grabczaku i przy wyniku 5:4 dla Roberto do stołu podeszli Robert Grabczak oraz Rafał Ostrowski. Podejrzewam, że gdyby jakieś inne zakłady bukmacherskie obstawiały mecze LLTSA, to w tym momencie można by było sporo zarobić stawiając na zwycięstwo Roberto. Dramatyczne pięć setów, a potem 28 punktów w secie piątym nie wystarczyło Rafałowi Ostrowskiemu do wygranej. Dwa lata temu Roberto Music Team zdobył mistrzostwo. Wówczas Prezes wywalczył w całym sezonie 4 punkty, w tym ostatni w XII kolejce. Jeśli w tym sezonie wygrają ligę, a na to się zanosi, to wkład w ten sukces i satysfakcja Prezesa będą znacznie większe.
Graczem kolejki zostaje Krzysztof Grabowski, a drużyną – trochę mi niezręcznie, ale wybaczcie – PGE, choć LPEC był od tego wyróżnienia o jedną małą piłeczkę...
II liga
Teraz, kiedy nie gra już S-L Niedrzwica, możemy spokojnie napisać, że w II lidze każdy może wygrać z każdym. Dowód? Bardzo proszę. Będący przed tą kolejką na miejscu spadkowym MTM pokonał zajmujący drugą pozycję Progress. Duża w tym zasługa Marka Sałagi, który zdobył komplet punktów, podobnie zresztą jak tydzień wcześniej w meczu z innym pretendentem do awansu, Pod50. Wysoka forma przyszła w samą porę, by uniknąć degradacji. Gorzej poszło Markowi Wilczyńskiemu. W jesiennym meczu tych drużyn zdobył komplet, teraz nie udało się wygrać nic.
Remis w meczu Ściegienny - ASKO II pozwala zachować drużynie ASKO nadzieje na awans. Szanse te byłyby jednak znacznie większe, gdyby Zbyszek Kuć wygrał z Bogdanem Grzybkiem. A było 10:3 w piątym secie... Skąd my to znamy? Lepszy humor miał inny zawodnik ASKO, Sławek Margol, który w tak trudnym meczu był niepokonany. Brawo, Sławek.
W ogóle była to trudna kolejka dla wszystkich drużyn z czołówki, bo i Pod50 podzieliła się punktami z Geodetą. Główna w tym zasługa Michała Wojciechowskiego, ale docenić należy też wygraną Mariusza Cyrankiewicza nad Anną Maruszczak. Po porażce z Ludwiniakiem coraz trudniejsza jest sytuacja AZS WSEI. Jednak kierownik drużyny, Rysiek Białek, zachowuje spokój i ma już przygotowany plan na wypadek ewentualnego spadku.
Drużyną kolejki w II lidze jest MTM, który już wydostał się ze strefy spadkowej, a graczem Marek Sałaga.
III liga
W III lidze w ubiegłym tygodniu rozegrano zaledwie trzy spotkania. Argo pewnie wygrało z Tramp Klubem i jest już o krok od powrotu do II ligi. To właśnie Argo w dwóch ostatnich kolejkach sezonu zadecyduje, która druga drużyna wywalczy awans, Głusk II czy Czarne Konie. Klub Tęcza grając w dwuosobowym składzie pokonał Foo Fighters. Tęcza ma pięciu zgłoszonych zawodników, a nie udało się zebrać trzech. Oj, żeby kierownik drużyny nie wyciągnął konsekwencji budując skład na przyszły sezon...
Górnik Łęczna swój mecz XVIII kolejki rozegrał dawno temu, więc w tej sytuacji stały element moich komentarzy, czyli kącik Szymona, pozostaje pusty. Sorry, Szymon, nie trzeba było przekładać meczu.
Drużyną kolejki Klub Tęcza, a zawodnikiem Daniel Szcześniak za pokonanie Pawła Grocholi. Tak przy okazji, czy wiecie, że Daniel w drodze na mecz musi przejechać ok. 70 km? A jest regularnie i na meczach ligowych, i na Grand Prix ASKO.
IV liga
W meczu dwóch pierwszych drużyn ASKO III pokonało Pogodną i pewnie zmierza do III ligi. I słusznie. Bo gdyby w bieżącym roku szkolnym dziecko dostało taką oto podchwytliwą zagadkę:
„ASKO I gra w I lidze. ASKO II gra w II lidze. W której lidze gra ASKO III?”
to kierując się czystą logiką mogłoby walnąć gafę... No, ale wygląda na to, że w przyszłym sezonie zagadka będzie prostsza do rozwiązania.
Tak jak Artur Siwek jest najmocniejszym ogniwem swojej drużyny, tak Zielone Grądy ciągnie do awansu Daniel Reszel. W meczu z Młodymi Gniewnymi komplet punktów zdobył jednak inny zawodnik Zielonych, Arek Walczuk, natomiast Daniel przegrał jeden mecz. Wielkie brawa za pokonanie lidera rankingu dla Adama Dyjora, którego tym samym mianujemy zawodnikiem kolejki w IV lidze. A drużyną kolejki - ASKO III.
***
Teraz zapowiedź najciekawszych meczów XIX kolejki. W I lidze mamy mecz ostatniej szansy w kontekście walki o utrzymanie, czyli AZS UMCS – Annoplast. Trzeba wygrać, bo remis nie zadowoli żadnej z tych drużyn. W II lidze walczą liderzy, Ściegienny oraz Pod50. W III lidze Park-Farb gra z Niedrzwicą II. Wygrany przybliży się do baraży o uniknięcie degradacji. Natomiast w IV lidze obstawiamy mecz Kameleony – Pogodna, który może decydować o awansie.
***
Pamiętacie, że nie wolno palić w szatni? Podobno sytuacja znowu się powtórzyła. Było tak... Do szatni na MOSiRze wszedł pewien odpowiedzialny działacz. Mniejsza o nazwisko. W szatni kilku zawodników i kłęby dymu. Zauważył na parapecie niedopałek papierosa i pyta:
- Czyj to pet?
Nikt mu nie odpowiedział. Pyta ponownie:
- Czyj to pet?!
Znowu cisza. Więc zdenerwowany krzyczy:
- Po raz ostatni pytam się, czyj to pet do cholery?!
- Niczyj, można wziąć.
Mariusz Suchorowski