Napisany przez dmroczek on November 11, 2017
Komentarz po V kolejce
Witam tenisistów stołowych w nowym sezonie. Do niedawno terminu tenisiści stołowi używałem zamiennie z ping-pongiści. Ale teraz tę druga nazwę chyba wypada oddać grupie z niebieskimi rakietkami prowadzonej przez czołowego działacza ping-ponga na Lubelszczyźnie, mistrza podziękowań, Norberta Mazurkiewicza. Przy okazji, gratuluję organizatorom i zawodnikom fajnej imprezy, podczas której okazało się, że kilkudziesięciu tenisistów stołowych jest też ping-pongistami…
I liga
Wydarzeniem kolejki był oczywiście mecz Roberto Music Team z Edbarem. Obie drużyny przed sezonem dokonały wzmocniły się. Roberto – Bartoszem Kiciakiem, Edbar – Przemkiem Przesmyckim, o którego słynnej sprawie dotyczącej miejsca zameldowania usłyszałem na długo zanim poznałem tego sympatycznego zawodnika. Teraz już Przemek może spokojnie swoje występy w lidze lubelskiej łączyć z tymi w Łódzkiej Lidze Tenisa Stołowego Amatorów i Weteranów (zainteresowanych zapraszam na stronę lltsaiw.pl), a dodatkowo znajduje jeszcze czas, by przygotować fajne materiały filmowe z meczów swoich drużyn. Takich pozytywnie zakręconych ludzi nam trzeba. To właśnie Przemek odnotował jedyne indywidualne zwycięstwo Edbaru w meczu z Roberto, bo, mimo „widowiska pełnego emocji”, od stanu 2:2 punktowała już jedynie ekipa Prezesa.
Ciekawie było w meczu PGE Dystrybucja z ASKO I. Waldek Pycka miał dobrze rozpoznanych kolegów z drużyny, w której grał w ubiegłym sezonie, i dzięki jego świetnej postawie wynik meczu do końca był sprawą otwartą. Brawa dla wyrównanej drużyny ASKO, bo odprawić Tadka Olejnika z zerem (wliczając debel) nie udało się żadnej ekipie od kilku lat, konkretnie od 19 lutego 2014. A w międzyczasie grał choćby z mistrzem i wicemistrzem LLTSA. Piękna seria zakończona, cóż wypada życzyć kolejnej, jeszcze dłuższej. Tyle że za tydzień mecz z Edbarem…
Pierwsze zwycięstwo odniósł AZS UMCS, który w pewnym momencie przygrywał już 2:4 z rodziną Drwali, ale odwrócił losy rywalizacji i wygrał po dramatycznym meczu. Dzięki temu tabela I ligi począwszy od miejsca czwartego jest bardzo spłaszczona i na tę chwilę wygląda jakby osiem drużyn broniło się przed spadkiem.
W I lidze graczem kolejki zostaje Jakub Tomczyk z AZS za bardzo ważny indywidualny komplet, a drużyną Roberto Music Team za zrobienie pierwszego poważnego kroku w kierunku odzyskania tytułu mistrzowskiego.
II liga
W II lidze na czele tabeli Świdniczanka, ale miała ona dotychczas względnie łatwy terminarz i decydujące meczu dopiero przed nią. Po wpadce w I rundzie kolejne pewne zwycięstwa odnosi doświadczona drużyna Pod50. Dla mnie Pod50 to główny faworyt do awansu.
W meczu dwóch ambitnych drużyn Progress zremisował z PIKiem, a w spotkaniu tym odnotowaliśmy sezonowy debiut naszych starych znajomych, Adama Sosnowskiego oraz Ryszarda Polaka. W jakże interesującym bezpośrednim starciu wygrał zawodnik z Łęcznej, który zresztą także pozostałym graczom Progressu sprawił sporo kłopotów.
Po nieudanym początku sezonu, trzecie kolejne zwycięstwo odniosło ASKO II. Tę drużynę stać na walkę o czołowe lokaty. Wszystko zależeć będzie od tego, czy uda się w pełni wykorzystać potencjał tkwiący w lewej ręce Roberta Pytki, bo na razie sporo tam rezerwy. Wystarczy porównać wyniki Roberta z sezonu 2014/2015.
Na dole tabeli cztery drużyny. W ostatniej kolejce wrócił do gry po kontuzji Darek Chodon. Darek wrócił, forma jeszcze nie, ale pewnie niedługo też wróci, a wtedy o utrzymanie bić się będą ci pozostali, czyli Geodeta, Jedynka i Niedrzwica.
Drużyną kolejki w II lidze jest Świdniczanka, może nie tyle za samo zwycięstwo, bo była faworytem, ile za podtrzymanie zwycięskiej serii w całym sezonie. Jak widać, Świdniczanka wyciągnęła wnioski z ubiegłego roku, kiedy po nieudanym początku trudno było dogonić czołowe drużyny. Zawodnikiem kolejki Hubert Kępa za komplet indywidualnych punktów meczu z Progressem.
III liga
W III lidze dość szybko poznaliśmy trzech poważnych kandydatów do awansu: Głusk II, Argo oraz Czarne Konie. Na razie drużyny te odnoszą pewne zwycięstwa, a pierwszy mecz między zespołami z tego grona dopiero w VII kolejce. W wigilijnym komentarzu przed rokiem pisałem o II lidze „Ci, którzy spadną i nie osłabią składu, będą za rok faworytem do awansu, więc III-ligowcom radzę bić się o awans już w tym sezonie, bo za rok może być znacznie trudniej”. Z Głuska II odszedł Andrzej Gęca, a w Argo dopiero w ostatniej kolejce zagrał Paweł Grochola, a mimo to radzą sobie bardzo dobrze i jedynie Konie dotrzymują im tempa w tym galopie.
Głusk II, by podtrzymać zwycięską pasję, musiał się mocno napocić w meczu z Foo Fighters. Zwycięstwo minimalne, a aż sześć partii kończyło się po pięciu setach. Te piąte sety 4:2 wygrali zawodnicy Głuska, wśród których na wyróżnienie zasłużyli zdobywcy indywidualnych kompletów, Sylwester Pawlak oraz Łukasz Polak. Warto dodać, że Sylwester maksymalnie wykorzystał swój czas, bo zagrał w tym meczu 20 setów. Więcej się nie da.
Poza tym stawka III ligi bardzo wyrównana. Nikt nie odstaje, a każda drużyna ma minimum dwa punkty. Uwagę zwraca dobra postawa Górnika Łęczna. Baraż o awans do III ligi nie był udany, ale od początku sezonu drużyna udowadnia, że zasłużyła na grę na tym poziomie. A najbardziej udowadnia czyniący stałe postępy Szymon Skrzypek, bo przecież trudno mieć pretensje, że w ostatniej kolejce przegrał z dwoma doświadczonymi zawodnikami Argo. Jeśli ktoś nie wie lub zapomniał, to przypominam, że Szymon jego dobrym kolegą syna autora komentarza i „kącik Szymona” jest stałym elementem podsumowań.
Zawodnikiem kolejki – Andrzej Napiórkowski z Tramp Klub. W bieżącym sezonie wcześniej nie odniósł żadnego zwycięstwa, a w meczu z Niedrzwicą II pokonał wszystkich przeciwników. Drużyną kolejki Park-Farb – za pierwsze w sezonie zwycięstwo, głównie dzięki bardzo dobrej postawie Piotra Leszczuka.
IV liga
W IV lidze ukształtowała się czołówka czterech drużyn, które bić się będą o awans. Faworytem wydaje się być ASKO III prowadzone przez Artura Siwka, który po dłuższej przerwie wrócił do gry i zwycięstw. Wrócił, połączył siły z kolegami z Elektrociepłowni i tym samym zbudował drużynę, która spokojnie poradziłaby sobie na wyższym poziomie.
Pierwszej porażki w sezonie doznała Drużyna im. E.Orła. Orły minimalnie uległy Kameleonom przegrywając aż cztery mecze po pięciu setach. Graczem meczu był Maciek Samborski, zdobywca indywidualnego kompletu. Pogodna Bitstream pewnie ograła Samsona, tracąc dwa punkty jedynie z Tomkiem Biniędą.
Cztery drużyny tej ligi nie zdobyły jeszcze punktów. Ale spokojnie, przecież zespoły te niedługo zagrają między sobą. W tym kontekście jakże interesująco zapowiada się mecz Poker Team – Tennis Table Club, który rozegrany zostanie w piątek 24 listopada - hala MOSiR, stół numer 4.
Graczem kolejki Piotr Łukasik z Pogodnej za komplet w meczu z Samsonem, a drużyną Kameleony – za pozostanie w walce o III ligę.
Mariusz Suchorowski